Wystawa Świat Storczyków 2019
W dniach 1-3 marca 2019 r. w Sopocie odbyła się trzecia edycja Międzynarodowej Wystawy Świat Storczyków – The World of Orchids. W tym roku wydarzenie miało miejsce w Hali Stulecia Sopotu, a nie jak w poprzednich odsłonach, w jednej z hal sopockiego Hipodromu. W czasie trwania wystawy można było podziwiać storczyki różnych gatunków i zakupić rośliny do domowej kolekcji. Chętni mogli posłuchać wykładów, a także wziąć udział w warsztatach z roślinami w roli głównej. Nakręcona pozytywnie poprzednimi odsłonami wystawy, nie mogłam wydarzenia ominąć.
W tym roku oprócz obejrzenia wystawy wzięłam też udział w warsztatach tworzenia kokedamy, prowadzonych przez Wojciecha Wardeckiego. Kokedama to japońska sztuka uprawy roślin w kulach ulepionych ze specjalnie skomponowanego podłoża, które owija się mchem i sznurkiem. Tak przygotowaną kompozycję można postawić lub powiesić, co wygląda bardzo efektownie. Podczas warsztatów przygotowaliśmy dwie kokedamy: jedną z bluszczem i drugą z kalanchoe, które potem każdy uczestnik zabierał ze sobą. Jeżeli lubicie bawić się w ziemi i błocie, to śmiało możecie się na takie zajęcia wybrać. A tak na poważnie – był to dla mnie przyjemnie spędzony czas i jest duża szansa, że kiedyś jeszcze się na podobny warsztat wybiorę. Koszt takich zajęć to ok. 100 zł. W cenie były zawarte wszystkie materiały.
Oczywiście z wystawy nie mogłam wrócić bez storczyków. Niestety tych gatunków na które polowałam, akurat nie było. Za to są inne, oba pięknie pachnące w porannych promieniach słońca. Tak prezentują się na zdjęciach poniżej, wraz z moją kokedamą.
Teraz trochę o samej wystawie, a konkretnie o moich odczuciach z nią związanych.
Tegoroczna edycja wystawy była dla mnie małym rozczarowaniem. Co prawda w Hali Stulecia Sopotu było może i wygodniej, m.in. ze względu na brak piaszczystego podłoża obecnego w poprzednim miejscu, ale ekspozycje nie prezentowały się tak okazale jak w poprzednim roku. Podesty, na których umieszczono rośliny, były bardzo niskie i żeby przyjrzeć się niektórym kwiatom trzeba było kucać nisko na podłodze. Same aranżacje poszczególnych stoisk też zostawiały dużo do życzenia. Doniczki ustawione bezpośrednio na podestach nie prezentowały się tak zachwycająco, jak wyciągnięte rodem z tropikalnych dżungli ekspozycje zeszłoroczne. Samych wystawców również było mniej. Być może to wynik równolegle odbywającej się wystawy storczyków w Warszawie? Nie wiadomo.
Podsumowując, głównym minusem wystawy były mało ciekawe aranżacje eksponowanych roślin. Uważam, że w przypadku takich wystaw jest to najważniejszy aspekt, przez który część osób może wrócić z wystawy zawiedziona. Zwiedzający którzy nie interesują się storczykami botanicznymi, a idą na wystawę z ciekawości, nie przewidują wydatku średnio 100 zł za roślinę. Jeśli rozczaruje ich mało ciekawa ekspozycja, to raczej na kolejną wystawę już nie pójdą. Natomiast miłośnicy storczyków botanicznych, o różnym stopniu doświadczenia, na wystawę i tak się wybiorą, by kupić nowe rośliny do kolekcji, ale czy nie pozostanie w ich pamięci mały zawód? Mi został.
Mimo to cieszy mnie, że na Pomorzu taka wystawa storczyków się odbywa i na pewno będę czekać na jej kolejną odsłonę. Mam nadzieję że kolejna edycja będzie piękniejsza, a tymczasem zapraszam do oglądania zdjęć z wystawy.